Pożyczki pozabankowe obejmują różne kategorie zobowiązań finansowych udzielanych przez firmy, które nie mają statusu banku. Są udostępniane na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego, a pożyczkodawcy muszą stosować się do artykułów ujętych w ustawie antylichwiarskiej. Czy nowa jej wersja może „zabić” rynek chwilówek?
Zobacz również: Czy chwilówka może być darmowa?
Pandemia koronawirusa, trwająca nieprzerwanie od marca 2020 roku, spowodowała, że rynek pożyczek pozabankowych dotknęły wytyczne tarczy antykryzysowej. Były one potężnym ciosem dla całej branży.
Pożyczkodawcy musieli pogodzić się z limitami dotyczącymi kosztów pozaodsetkowych. Również opłaty odsetkowe nie były zbyt wysokie, z uwagi na utrzymywanie przez niemal półtora roku skrajnie niskich stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego.
Na bazie propozycji wystosowanych przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów do tarczy antykryzysowej związanej z pandemią ograniczono łączną sumę kosztów pozaodsetkowch kredytów konsumenckich. W wyniku tego można było zaciągać dużo tańsze pożyczki.
W przypadku chwilówek, czyli zobowiązań udzielanych na okres nie dłuższy niż 30 dni, pożyczkodawcy mogli naliczać koszty niezwiązane z odsetkami w wysokości nieprzekraczającej 5 proc. wartości udzielonego finansowania. Przy dłuższych umowach maksymalny koszt pozaodsetkowy mógł wynieść tyle co suma 15 proc. udostępnionej kwoty i 6 proc. za każdy rok kredytowania. Łącznie nie mogło to być więcej niż 45 proc. całkowitej kwoty przyznanych środków.
Od 1 lipca 2021 roku limity kosztów pożyczek pozabankowych wróciły do wcześniejszego stanu, ale firmy liczą straty.
W drugiej połowie 2021 roku polscy pożyczkodawcy udzielali klientom coraz więcej zobowiązań. Zostało to potwierdzone przez Biuro Informacji Kredytowej. BIK wydał raport o rynku i wskazał, że w październiku ubiegłego roku firmy działające na rynku pozabankowym przyznały aż o 62,5 proc. więcej chwilówek niż w tym samym miesiącu 2020 roku.
Obecnie obowiązują podwyższone maksymalne koszty pozaodsetkowe w wysokości 25 proc. kwoty pożyczki plus 30 proc. za każdy rok kredytowania. Naliczone przez pożyczkodawcę koszty pozaodsetkowe mogą wynieść nie więcej niż 100 proc. zobowiązania.
Rząd ma w planach nowelizację ustawy antylichwiarskiej w taki sposób, by na stałe wprowadzić niższe możliwe koszty pożyczkowe. Ma to ochronić najbiedniejszych przed wysokimi opłatami wynikającymi z zaciąganych zobowiązań.
Dla branży pożyczek pozabankowych może to jednak oznaczać mniejsze zyski, a co za tym idzie, możliwość utraty płynności finansowej. Działalność pożyczkowa może stać się nierentowna, kiedy z limitu 100 proc. koszty pozaodsetkowe zostaną zmniejszone do 45 proc. kwoty pożyczki. Na rynku mogą pozostać tylko najwięksi gracze, a mniejsi, np. z Katowic, będą zmuszeni zakończyć swój biznes.